Na krótko na przełomie XII i XIII wieku w Siedmiogrodzie pojawili się Krzyżacy (pełna nazwa Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego), którzy bronili zachodnich rubieży węgierskich. Ich występki i zachowanie wzmogło czujność króla Węgier Andrzeja II, który nie bacząc na opory papieża wypędził ich ze swojego kraju. Krzyżacy poszukując schronienia, przyjmują propozycję księcia polskiego Konrada Mazowieckiego, który rok później zaprasza ich do Polski. W efekcie kontraktu z 1228 roku Krzyżący na stale osiedlają się na ziemiach polskich - będą tutaj aż do początków wieku XV, kiedy to Władysław Jagiełło wygrywając pod Grunwaldem kładzie kres ekspansywnej polityce Zakonu na ziemiach polskich. Chociaż w historii Polski zapisali nie chlubnie a później powstało samodzielne księstwo Prusy Książęce, które również nie było przyjazne Polsce
Pierwszy drewniany zamek obronny Dietrichstein wznieśli na przełęczy w Branie Krzyżacy w ok. 1212. Nazwa twierdzy pochodziła od nazwiska fundatora, rycerza zakonu krzyżackiego, Dietricha. Budowla stanęła na 60 m skale, skąd zakon sprawował kontrolę nad traktem granicznym między Transylwanią a Wołoszczyzną. Dracula najprawdopodobniej nigdy nie był na tym zamku, ale dzięki powieści B. Stockera, który tam umieścił akcję swojej powieści w powszechnej świadomości zamek ten uznawany jest za siedzibę legendarnego Księcia Ciemności.
Elżbieta Batory
Król Stefan Batory pochodził z Siedmiogrodu. W naszej historii zapisał się jako bohater, ale historia jego rodziny zapisana została krwią niewinnych. Jego siostrzenicą była Elżbieta Batory - uchodziła za jedną z najpiękniejszych kobiet Europy tamtych czasów; miała długie czarne włosy, mleczną cerę, brązowe oczy, a przy tym pochwalić się mogła wyjątkową inteligencją. Zachowanie bogactwa i nieprzemijającej urody stało się jej obłędem. Głęboko wierzyła, że kąpiele w krwi dziewic uchronią ją przed starością. Nocą słudzy Elżbiety „polowali” na młode dziewczęta i dostarczali do zamku, gdzie odbywały się straszliwe rytuały.
By móc kąpać się we krwi z Norymbergi Elżbieta sprowadziła specjalne urządzenie tzw. żelazną dziewicę (Iron Maiden). Urządzenie to rodzaj manekinu, który miał ponoć w śmiertelnym uścisku wytłaczać krew z uwięzionej dziewczyny, która to krew kanalikami spływała do wanny przygotowując odmładzającą, magiczną kąpiel. Klatka miała mieć inne przeznaczenie - w jej wnętrzu umieszczano dziewczynę, klatkę windowano w górę a następnie Elżbieta siadała pod klatką. Dziewczyna w klatce była straszona gorącymi prętami i w odruchach obronnych nabijała się raz po raz na ostre kolce. Krew spływała w dół a Elżbieta mogła brać swój odmładzający prysznic. Z biegiem czasu okazało się, że magia krwi nie działa. Elżbieta zaczynała się starzeć. Ponoć była to wina stosowania krwi plebejskiej, a prawdziwą młodość może zapewnić tylko krew arystokratyczna. Elżbieta powołuje więc do życia akademię dla młodych dziewcząt z dobrych rodzin... Wiadomo jaki jest ich los. Dziewczęta które ocalały, opowiadały, że do jedzenia dostawały pieczone mięso swych poprzedniczek... Pewnego dnia Elżbieta w swym szale posuwa się zbyt daleko... Cztery ciała pozbawione krwi zostają wyrzucone poza zamkowe mury. Informacje o ekscesach pięknej arystokratki docierają na dwór królewski. Jest rok 1610. Król wysyła z misją wyjaśnienia doniesień do Czachtic hrabiego Thurzo. To co odkrywa ekspedycja przechodzi najśmielsze oczekiwania. Podczas trwającego procesu zostaje odkryty rejestr zamęczonych okrutnie dziewcząt - zawiera (wg różnych źródeł) od 610 do 640 nazwisk... Elżbieta z powodów politycznych unika śmierci i zostaje skazana na dożywotni areszt w swoim zamku. Jej komnata została zamurowana - zostawiono tylko małe okienko przez które podawano jej pokarm. Dręczona głodem i zimnem Elżbieta umiera po trzech latach więzienia - 21 sierpnia 1614 roku.
Żelazna dziewica
|